W ostatnim jesiennym meczu drużyna z Marek pojechała walczyć o komplet punktów do Przasnysza. Wieńczące pierwszą część sezonu spotkanie miało zgoła odmienny przebieg niż starcie z Sokołem. Jako pierwsi do siatki trafili gospodarze. Na listę strzelców wpisał się Maciej Smoliński. Marcovia do remisu doprowadziła w 39 minucie gdy niezawodny Dariusz Dadacz skutecznie egzekwował rzut karny. Gdy wydawało się, że do przerwy nie padnie już więcej bramek gospodarze wyszli na prowadzenie tuż przed zejściem do szatni. To trafienie podcięło skrzydła podopiecznym Michała Tarasa.
Druga odsłona rozpoczęła się od trzeciego trafienia gospodarzy. W tym momencie MKS Przasnysz już chyba dopisał sobie komplet punktów ponieważ całkowicie oddał inicjatywę zawodnikom Marcovii, którzy ambitnie walcząc rozkręcali się z każdą kolejną minutą. Kluczowe dla losów meczu były dwie zmiany przeprowadzone w 67 minucie przez sztab szkoleniowy Marcovii. Wówczas na placu gry pojawili się Michał Durajczyk i Bartłomiej Gołasiewicz. Obydwaj jeszcze bardziej rozruszali grę naszej drużyny. Minutę po wejściu kapitalnym zagraniem popisał się Bartłomiej Gołasiewicz a na listę strzelców wpisał się Piotr Śledziewski. W 70 minucie było już 3:3 za sprawą wspomnianego Gołasiewicza. Chwilę później Marcovia mogła wyjść na prowadzenie, ale sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Paweł Basiuk. Szansę na zdobycie zwycięskiej bramki zmarnował również Piotr Śledziewski. W końcówce meczu odrobiny zimnej krwi zabrakło z kolei Damianowi Świerblewskiemu, który będąc w polu karnym zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału.
Ostatecznie spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Marcovia wróciła z dalekiej podróży i za to należą się duże słowa uznania zawodnikom oraz sztabowi szkoleniowemu, który odpowiednio zareagował na boiskowe wydarzenia. Podopieczni Michała Tarasa zostawili na boisku mnóstwo zdrowia i przysłowiowego serca co pozwoliło im mimo niesprzyjających okoliczności zainkasować bądź co bądź cenny punkt. Nasz zespół mógł zgarnąć pełną pulę, ale mimo delikatnego niedosytu należy szanować ciężko wywalczone oczko.
MKS Przasnysz – Marcovia Marki 3:3
Bramki: Dadacz, Śledziewski, Gołasiewicz
Teraz przed Marcovią okres roztrenowania. Później nastąpi przerwa a po niej rozpocznie się zimowy okres przygotowawczy. Wiosna będzie kluczowa w kwestii utrzymania w 4 lidze. Na chwilę obecną nasz zespół zajmuje bezpieczne 9 miejsce, ale różnice punktowe są niewielkie. Jedno jest zatem pewne – wiosna dostarczy nam olbrzymiej dawki emocji. Już teraz zachęcamy wszystkich kibiców Marcovii oraz mieszkańców Marek do wsparcia naszych zawodników w walce o utrzymanie w 4 lidze.
Fot. Sportowe WWL (archiwum)