Mimo prowadzenia 1:0 i gry w przewadze od 55 minuty Marcovia zremisowała w 2 kolejce forBet IV ligi ze Żbikiem Nasielsk 1:1. Bramkę dla naszego zespołu zdobył w 41 minucie Karol Szeliga.
Podopieczni trenera Michała Tarasa podchodzili do sobotniego spotkania podbudowani inauguracyjnym zwycięstwem nad Ząbkovią Ząbki. Ich rywale z kolei byli mocno podrażnieni wysoką porażką z MKS Przasnysz. W Markach spodziewano się zatem ciężkiej przeprawy ponieważ nic nie działa tak mobilizująco jak chęć rehabilitacji za nieudany występ.
Marcovia przed szansą zdobycia bramki stanęła już w pierwszej akcji meczu. Niestety do pełni szczęścia zabrakło odrobiny zimnej krwi. W pierwszym kwadransie przewaga naszego zespołu nie podlegała dyskusji. Swojej premierowej bramki szukał pozyskany z rezerw Polonii Warszawa Piotr Śledziewski. Nowy napastnik Marcovii nie mógł jednak znaleźć sposobu na Cezarego Osucha. Wraz z upływem czasu spotkanie stawało się coraz bardziej wyrównane a momentami uwidaczniała się przewaga Żbika. Ambitnie grający rywale wyprowadzali groźne kontry, które dwukrotnie skutecznie zatrzymywał Krzysztof Ufnal. W jednej akcji naszego golkipera uratował słupek po potężnym uderzeniu jednego z zawodników gości. Niewykorzystana przez niego sytuacja zemściła się w 41 minucie gdy do siatki po zagraniu Piotra Śledziewskiego trafił Karol Szeliga. Chwilę później nowy nabytek Marcovii mógł zagrać piłkę do bardzo dobrze ustawionego w polu karnym Patryka Czajki, ale zamiast tego zdecydował się samemu zakończyć akcję strzałem, z którym bezproblemowo poradził sobie Osuch.
Jednobramkowe prowadzenie wyraźnie wskazywało, że w drugiej połowie czeka nas kolejna dawka emocji. Niestety w przeciwieństwie do gości zawodnicy Marcovii weszli w drugie 45 minut gry mocno ospale. Przeciwnicy nie mając nic do stracenia starali się za wszelką cenę doprowadzić do wyrównania. W 55 minucie błąd defensywy Żbika wykorzystał wszędobylski Damian Świerblewski, który po przechwycie piłki biegł z nią bezpośrednio na bramkę Cezarego Osucha. Momentalnie został jednak wytrącony z równowagi przez obrońcę gości, któremu sędzia musiał pokazać czerwony kartonik. Wydawało się, że gra w przewadze rozwiąże worek z bramkami, ale niestety więcej korzyści odnieśli w tej sytuacji goście. Nieustępliwie walczący podopieczni Fabiana Kotarskiego zaczęli sobie poczynać coraz śmielej. Trzeba uczciwie przyznać, że bramka dla Żbika wisiała w powietrzu. Proste, niewymuszone błędy naszych zawodników napędzały gości do następnych ataków. Niestety w 75 minucie gościom za sprawą Marka Osińskiego w końcu udało się doprowadzić do wyrównania. Bramka dla Żbika padła w kuriozalnych okolicznościach. Najpierw po wydawałoby się niezbyt groźnym uderzeniu piłkę wypluł przed siebie Krzysztof Ufnal a po chwilę ofiarnie próbujący wybić ją z pustej bramki Dariusz Dadacz trafił nią w głowę podnoszącego się bramkarza. Ostatecznie dopadł do niej wspomniany Osiński, który stojąc niemalże na linii bramkowej nie miał problemu z umieszczeniem jej w siatce.
Marcovia próbowała w końcówce zdobyć zwycięską bramkę, ale niestety to nie był jej dzień. Za tydzień podopiecznych Michała Tarasa czeka ciężkie, wyjazdowe spotkanie z rezerwami Wisły Płock. Na pewno nie będziemy faworytem tego meczu, ale pierwsza kolejka pokazała, że można stawić czoła wyżej notowanemu rywalowi.
Marcovia Marki – Żbik Nasielsk 1:1 (1:0)
Bramka: 41′ Karol Szeliga as. Piotr Śledziewski
Żółte kartki: Kultys, Szeliga, Świerczek
Skład Marcovii: Krzysztof Ufnal – Maciej Baranowski, Dariusz Dadacz, Kacper Piekarz (C), Szymon Więckowski – Patryk Czajka (46′ Bartosz Otulak), Patryk Kultys (61′ Kamil Świerczek), Michał Durajczyk (83′ Piotr Demko), Karol Szeliga, Damian Świerblewski – Piotr Śledziewski (75′ Bartłomiej Gołasiewicz)
Trener: Michał Taras
Fot. Sportowe WWL
