Józefovia Józefów – 𝐌𝐚𝐫𝐜𝐨𝐯𝐢𝐚 𝐌𝐚𝐫𝐤𝐢 2:4 (0:2)
Trener Łukasz Stasiuk:
„Pokaż mi zespół, który wygrał na wiosnę w Józefowie a powiem Ci jak ciężko jest tam zdobyć jakiekolwiek punkty.”
„Przez cały tydzień analizowaliśmy ze sztabem naszego przeciwnika i chcieliśmy za wszelką cenę zrehabilitować się za porażkę w bardzo prestiżowym dla nas meczu przeciwko Sokołowi Serock. Od początku narzuciliśmy swoje warunki gry i poprawiliśmy wreszcie skuteczność co było widoczne już do przerwy.
Wszystko rozpoczęło niesamowite uderzenie Piotrka Cudnego z bardzo trudnej pozycji, które minęło bramkarza i błyskawicznie mogliśmy cieszyć się z prowadzenia 1:0. Wiadomo, że jak pierwszy otworzysz mecz to gra się dużo łatwiej. Następnie konstruujemy liczne kontry po stratach przeciwnika i po jednej z nich zdobywamy drugą bramkę za sprawą Patryka Kultysa. Gospodarze próbują dłuższych podań, po których dwukrotnie do sytuacji strzeleckich dochodzi pochodzący z RPA Mcoseli. Na szczęście bardzo dobrze dysponowany Paweł Błesznowski radzi sobie z obydwoma uderzeniami. My z kolei mieliśmy jeszcze 3-4 klarowne sytuacje, ale ani Piotrek Cudny ani Patryk Piasecki nie zdołali powiększyć naszej przewagi bramkowej.
Po przerwie gramy bardzo konsekwentnie a przeciwnik nie mając już nic do stracenia rzuca się na nas dosyć wysoko chcąc jak najszybciej odwrócić losy spotkania. Wkrótce udaje nam się podwyższyć wynik na 3:0. Asystą popisał się Patryk Piasecki a do siatki trafił rozgrywający perfekcyjny mecz Filip Bućko. Niestety stały fragment gry i błąd w kryciu Bartka Laskowskiego kończy się bramką dla gospodarzy. Po kolejnej kontrze w naszym wykonaniu dający super jakościową zmianę Milan Bazler strzela na 4:1. Chwilę później akcja Bazlera zakończyła się blokiem i szybką kontrą, po której zdaniem sędziego Kacper Klinicki sfaulował zawodnika Józefovii w naszym polu karnym. W moim odczuciu przewinienie było poza szesnastką, ale ostatecznie mimo, że Paweł Błesznowski był bliski obrony piłka przełamała jego ręce i zrobiło się 4:2.
Uważam, że końcowy rezultat jest jak najbardziej sprawiedliwy. Niestety znów zawodzi skuteczność choć plusem są stwarzane liczne sytuacje na świetle bramki przeciwnika. Te 3 punkty, które pojechały do Marek smakują podwójnie ponieważ jest to dopiero drugie zwycięstwo Marcovii na wyjeździe i oby nasz pozytywny trend trwał dalej.
Życzę przeciwnikom wszystkiego dobrego bo znając ich budżet i kunszt trenera Politańskiego są dla mnie rewelacją tych rozgrywek z własnym wypracowanym stylem.
Zwycięstwo dedykuję naszym kibicom, którzy w bardzo licznej grupie kolejny raz dopingowali nas na wyjeździe. Już teraz zapraszam wszystkich na domowy mecz z KS CK Troszyn, który rozegrany zostanie w najbliższą sobotę. Na pewno powalczymy i damy z siebie wszystko.”