Marcovia odniosła kolejne niezwykle ważne zwycięstwo, które przybliża ją do utrzymania w IV lidze. Tym razem nasz zespół pokonał na wyjeździe Drukarz Warszawa. Zwycięskie trafienie padło w ostatniej akcji meczu za sprawą Bartosza Otulaka.
To był prawdziwy dreszczowiec rozgrywany w Parku Skaryszewskim. Wciąż walcząca o ligowy byt Marcovia gościła u zdegradowanego już Drukarza. Spadkowicz z Warszawy grał o tzw. „pietruszkę”. Podopieczni Michała Tarasa walczyli natomiast o przysłowiowe „życie”.
Po pierwszej połowie w lepszych nastrojach byli gospodarze, którzy prezentowali się nadzwyczaj dobrze. Skromne prowadzenie 1:0 sprawiało, że Marcovia musiała w drugiej połowie postawić wszystko na jedną kartę.
Na szczęście naszej drużynie udało się, z pomocą obrońcy gospodarzy, najpierw doprowadzić do wyrównania a następnie zdobyć bramkę na wagę trzech punktów. Decydujące trafienie padło dosłownie w ostatniej akcji meczu. Po przytomnym trafieniu Bartosza Otulaka sędzia główny zakończył spotkanie nie pozwalając Drukarzowi na rozpoczęcie gry od środka.
Uff… Tylko tyle byli w stanie wydusić z siebie sympatycy Marcovii, którzy w środowe popołudnie pofatygowali się do Parku Skaryszewskiego.
Teraz przed zespołem Michała Tarasa domowe starcie z ostatnią w tabeli Makowianką Maków Mazowiecki. Mimo, że żadnego rywala nie można lekceważyć i nikt w Markach nie ma zamiaru tego zrobić to komplet punktów jest obowiązkiem Marcovii. Tutaj nie ma już marginesu błędu.
Skład Marcovii: Mściwujewski – P. Żmuda, Dadacz (C), Kabala, Baranowski – Świerblewski, Kultys (70′ Durajczyk), Szeliga, Siudak, K. Żmuda (60′ Otulak) – Śledziewski (75′ Drygiel) (90′ Haber)
Fot. MG ART FOTO Mariola Gawron – archiwum