Mecz przy światłach, wysoka frekwencja na trybunach, pokaz fajerwerków, trzy kapitalne oprawy naszych kibiców – tak w wielkim, wielkim skrócie wyglądała atmosfera podczas sobotniego meczu Marcovii z KTS Weszło. Nie dopisał tylko końcowy wynik, ale starania zawodników w walce przeciwko wyżej notowanemu rywalowi docenili wszyscy zgromadzeni na stadionie Mareckiego Centrum Edukacyjno-Rekreacyjnego.
Atmosferę zbliżającego się „piłkarskiego święta” w Markach czuć było już od tygodnia. Od samego początku zapowiadała się wysoka frekwencja a pomóc w tym miały np. plakaty meczowe, które pojawiły się m.in. na słupach ogłoszeniowych i w przystankowych wiatach. Dodatkowo kibice mobilizowali się na wszystkich dostępnych im portalach społecznościowych.
Dzień meczowy rozpoczął się od przeprowadzonej rozmowy z kontuzjowanym obecnie Michałem Boczoniem, który podkreślił, że wierzy w swoich kolegów i liczy na sprawienie niespodzianki. Ostatecznie ta sztuka się nie udała, ale o tym nieco później. Kolejnym punktem programu było przedmeczowe studio, w którym gościli Burmistrz Miasta Marki Jacek Orych oraz dwaj byli zawodnicy Marcovii – Tomasz Tankiewicz i Piotr Bazler. Rozmowa na tle wypełnionej po brzegi trybunie robiła naprawdę duże wrażenie. Wszyscy zaproszeni goście zdawali sobie sprawę z poziomu trudności jaki czekał podopiecznych Bartłomieja Walewskiego, ale nie stawiali ich na straconej pozycji i tak jak zapowiadali trzymali kciuki przez pełne 90 minut.
Zanim sędzia rozpoczął sobotnie zawody wszystkie oczy zwrócone zostały ku górze żeby obserwować fantastyczny i huczny pokaz fajerwerków. W wyjściowym składzie gości znaleźli się dwaj byli zawodnicy Legii Warszawa – Igor Lewczuk i Marcin Burkhardt. Na ławce rezerwowych pozostali z kolei dwaj inni byli „ekstraklasowicze” Jakub Kosecki i Łukasz Gikiewicz, którzy mogą pochwalić się m.in. zdobyciem Mistrzostwa Polski odpowiednio w barwach Legii i Śląska Wrocław. Wśród osób zasiadających na trybunach można zaś było dostrzec m.in. dziennikarza i jednocześnie prezesa zarządu KTS Weszło Krzysztofa Stanowskiego, byłego prezesa Legii Warszawa Bogusława Leśnodorskiego oraz Roberta Podolińskiego – byłego trenera m.in. Dolcanu Ząbki, Radomiaka Radom i Cracovii Kraków. Obecni byli także przedstawiciele lokalnego środowiska piłkarskiego.
Samo spotkanie w początkowej fazie gry toczyło się głównie w środkowej strefie boiska. Wprawdzie optyczną przewagę posiadali goście, ale żadna z drużyn do 12 minuty nie stworzyła zagrożenia pod bramką przeciwnika. Wtedy bowiem Kamila Cholewę pokonał Michał Zwierz. Niestety po kilku minutach KTS prowadził już 2:0 po celnym uderzeniu Baidoo. Gdy wydawało się, że nic już chyba gorszego wydarzyć się nie może minutę później ten sam zawodnik ponownie zmusił do kapitulacji Kamila Cholewę. Marcovia przebudziła się w 31 minucie gdy fantastyczne zagranie Milana Bazlera z zimną krwią wykorzystał Patryk Piasecki. Dla wypożyczonego z Hutnika Warszawa napastnika było to premierowe trafienie w mareckich barwach. Dosłownie chwilę później kontaktową bramkę mógł zdobyć Milan Bazler ale jego mocne uderzenie z najwyższym trudem obronił Jakub Mielcarz. Później do głosu ponownie doszli goście, ale najpierw strzał Pawłowskiego obronił Cholewa a tuż przed przerwą w dobrej sytuacji na nasze szczęście „skiksował” Baidoo.
Po zmianie stron gra stała się bardziej wyrównana, ale toczyła się głównie w środku pola. Marcovia próbowała zdobyć kontaktową bramkę, która dałaby nadzieję kibicom, ale brakowało niestety konkretów i wyrachowania pod bramką Mielcarza. Więcej szczęścia mieli goście, którzy po błędzie naszej defensywy zdobyli w 83 minucie czwartą bramkę za sprawą Pawłowskiego. W końcówce meczu Cholewę pokonali jeszcze Jakub Kosecki i Łukasz Gikiewicz. Ostatecznie zatem żółto-zieloni ulegli KTS Weszło 1:6.
Po końcowym gwizdku kibice, którzy nieustannie wspierali Marcovię, podziękowali zawodnikom za walkę i raz jeszcze przekazali im, że są i będą razem z nimi. Niestety tego jak wyglądała cała otoczka sobotniego meczu nie sposób odzwierciedlić „piórem”. Żeby móc to wszystko poczuć i przeżyć trzeba było po prostu pojawić się na stadionie MCER. Teraz przed Marcovią kolejne wyzwanie – derbowy pojedynek w Ząbkach. Rywalizacja ta bez cienia wątpliwości będzie piłkarskim świętem, ale już nie tylko Marek a całego powiatu wołomińskiego. Z tego miejsca w imieniu kibiców, zawodników i trenerów zapraszamy wszystkich na stadion Ząbkovii. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmi w najbliższą sobotę o godz. 19:00.
Marcovia Marki – KTS Weszło 1:6 (1:3)
Bramka: 31′ Patryk Piasecki (as. Milan Bazler)
Żółta kartka: 80′ Patryk Kultys
Skład Marcovii: Kamil Cholewa – Michał Wołos, Mateusz Argasiński, Bartosz Laskowski, Kacper Klinicki – Kamil Żmuda (C) (65′ Jakub Szczepocki), Bartosz Osoliński (65′ Roman Zhuk), Michał Durajczyk (65′ Patryk Kultys), Milan Bazler, Piotr Cudny (46′ Paweł Żmuda) – Patryk Piasecki (82′ Kacper Grabowicz)
Trenerzy: Bartłomiej Walewski, Patryk Żuber, Marek Plichta
Fot. Maciek Gronau Photo